środa, 1 maja 2013

#17

 - Jaka ona jest? Ta twoja przyjaciółka? - zagadnął Jai idący wraz ze mną do szkoły.
 - Hm... W sumie nie umiem jej tak określić. Musiałbyś ją poznać. Ale sądzę że byście ją polubili.
 - Czemu tylko tak myślisz a tego nie jesteś w stu procentach pewna?
 - Ma dość specyficzny charakter.
 - To znaczy?
 - Jak coś jej się nie podoba to to powie wprost, a jak ją wkurzysz to cię uderzy... lub uszczypnie - zaśmiałam się. - Wielokrotnie mi coś mówiła, tłumaczyła a ja po prostu się wyłączałam i wtedy mnie uderzyła raz czy dwa bym się uspokoiła. Potem jej oddawałam i tak kończyłyśmy bitwę na podłodze.
 - To ciekawie te wasze rozmowy wyglądają!
 - No nawet nie wiesz jak! Jak się uda to zrobimy wam demonstrację - puściłam chłopakowi oczko.
 - Czyli jak zaczniecie rozmawiać i się bić? - zaśmiał się.
 - Tak, mniej więcej.
 Dochodziliśmy właśnie do terenu szkoły kiedy zauważyłam Daniela rozmawiającego z jakąś dość ładną dziewczyną. Stanęłam w miejscu jak wryta i patrzyłam ja ona dość namiętnie gestykuluje w jego stronę. Mina mi zrzedła, wszystko dookoła ucichło. W myślach miałam najgorsze chociaż wiedziałam, że Dan by mi tego nie zrobił. Jai zaczął mi machać ręką przed oczami i wyrwałam się z transu.
 - Wszystko ok? - zapytał.
 - Em? Tak tak. Po prostu się zamyśliłam - zagarnęłam włosy za ucho.
 - Tą dziewczyną się nie przejmuj. To ciebie kocha a z nią tylko rozmawia - delikatnie uszczypnął mnie w policzek.
 - Kto to w ogóle jest?
 - Sam ci zapewne zaraz powie - odpowiedział nastolatek kiedy Daniel był w połowie drogi do nas.
 - Cześć - Skip uśmiechnął się do mnie nieśmiało.
 - Cześć - spojrzałam mu w oczy.
 Nastała niezręczna cisza.
 - Dobra. To ja was już zostawię... - Jai powoli się wycofał i wszedł do szkoły.
 - To...
 - Kim ona jest? - przerwałam mu.
 - Pamiętasz może karteczkę przyczepioną do twojej szafki jakiś czas temu?
 - Tak. To ona ją przykleiła?
 - Nie. Ona mi powiedziała kto to zrobił.
 - Więc kto?
 - Margareth Lorgez - oznajmił.
 - A co ona ma do mnie?
 - Eh... Jest zazdrosna o to że jesteśmy razem - podszedł bliżej i chwycił mnie za rękę.
 - No to widzę, że ma problem - stanęłam na palcach i pocałowałam go w usta.
 Rozbrzmiał dzwonek. Trzymając się za ręce, wpatrzeni w siebie udaliśmy się do środka. Chłopak odprowadził mnie pod klasę gdzie pocałował mnie w czoło i oddalił się wgłąb korytarza. Przed wejściem do klasy patrzyłam na posturę chłopaka i jego delikatne, płynne ruchy biodrami. Przygryzłam wargę, spojrzałam na jego oddalające się pośladki i weszłam do sali gdzie zajęłam swoje miejsce w ławce. Oparłam głowę o ramię i całą lekcję byłam nieobecna. Zamknęłam oczy i w myślach planowałam co będę robiła z przyjaciółką. Z rozmyślań wyrwał mnie trzask jaki oddała pani od matematyki uderzając drewnianą linijką o blat mojego stolika.
 - Proszę się skupić na lekcji! - krzyknęła tak donośnie, że poczułam jej ślinę na twarzy.
 - Przepraszam, zamyśliłam się...
 - Mam nadzieję że myślałaś o lekcji a nie o chłopakach.
 - Prawie pani zgadła.
 - Nie bądź bezczelna!
 - Tylko stwierdzam fakty.
 Nauczycielka wykręciła twarz i uderzyła linijką z taką siłą, że ta pękła.
 - Do dyrektora! - kobieta ponownie zwilżyła mi twarz.
 James siedzący ławkę obok śmiał się na głos jak reszta klasy. Wzięłam z blatu podręcznik, na ramię zarzuciłam torbę i wyszłam i sali lekcyjnej. Zamknęłam drzwi i przez małe okienko spojrzałam to środka. Nauczycielka wyrzucała właśnie resztki linijki do śmietnika i zwróciła się do klasy. Zapukałam do drzwi po czym lekko je uchyliłam.
 - A ta dyrekcja to konieczna jest? - zapytałam lekko uśmiechając się.
 - Tak!
 - Dobrze! - zatrzasnęłam drzwi. - Bez spiny... - zamruczałam pod nosem.
 Po chwili siedziałam w sekretariacie na krześle i czekałam na swoje wezwanie do gabinetu. Po raz pierwszy byłam w takiej sytuacji. Wyobrażałam to sobie tak jak jest to w filmach - wchodzę do gabinetu, nogi na biurko, chamsko żuję gumę i bawię się komórką kiedy dyrektor mnie poucza. Ale znając siebie zrobi mi się głupio i popłaczę się na dzień dobry.
 Z gabinetu wyszedł jakiś młody chłopak z chusteczką pod nosem, spojrzał na mnie i powiedział że mam już wejść. Przełknęłam ślinę. Serce biło coraz mocniej i mocniej. Gorzej niżeli bym stała na scenie przed masą publiczności. Powoli wstałam i z trzęsącymi się nogami weszłam do środka. Na wprost mnie stało ogromne biurko, za którym siedział łysy, czarnoskóry mężczyzna ubrany w garnitur. Oderwał wzrok od monitora komputera, spojrzał na mnie po czym poprawił okulary i wrócił do pisania czegoś na klawiaturze.
 - Tak więc dlaczego tutaj jesteś? - zapytał.
 - Szczerze? Sama nie wiesz proszę profesora. Po prostu siedziałam na lekcji,  słuchałam pani a ta uderzyła w moją ławkę linijką i powiedziała że mam do pana przyjść - wzdrygnęłam ramionami.
 Dyrektor zdjął okulary i patrzył na mnie z niedowierzaniem.
 - Czy to na pewno było tak jak opowiadasz?
 - Tak. Mniej więcej tak - uśmiechnęłam się i zatrzepotałam rzęsami.
 Mężczyzna wciąż patrzył na mnie w ten sam sposób.
 - Wierzę na słowo. Jestem zbyt zajęty by to rozstrzygać - machnął na mnie ręką.
 - To wszystko? - zapytałam, lekko podrywając się z krzesła.
 - Tak. Pani możesz powiedzieć co chcesz. Tylko żadnych głupot.
 - Dziękuję bardzo. Miłego dnia! - z uśmiechem wyszłam z gabinetu i w podskokach udałam się do klasy.
 Otwierając drzwi przeprosiłam nauczycielkę po czym zajęłam swoje miejsce.
 - Co ci powiedział pan dyrektor? - zapytała.
 - Że jeżeli jeszcze raz tak się w stosunku do pani zachowam to zostaną użyte wobec mnie odpowiednie środki.
 - No ja myślę...

 Po szkole wraz z paczką udałam się domu braci Brooks gdzie graliśmy w Fifę na konsoli. Z racji że nie lubię takich gier to siedziałam między graczami i rozpraszałam ich tak, by w meczach z Danielem przegrywał jego przeciwnik. Tak dbam o moich mężczyzn.

**********
 Post nieco dłuższy od ostatniego, znak że wena wraca ;) Nie wiem kiedy następny rozdział opublikuję, ale jest możliwość że jeszcze podczas majówki.
enjoy.

3 komentarze:

  1. Post jak zwykle suuuper! Niech Vicky w końcu przyleci do nich, nie mogę się tego doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  2. jak dawno nie czytałam twojego opowiadanie i jak miło było wrocić ! jest super jak zawsze było! czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownyyy *.*
    Pierwsze co zrobiłam po powrocie do domu to weszłam na Twoje opowiadanie z nadzieją, że już jest następny rozdział i się nie zawiodłam :)x
    Nie mogę się doczekać kolejnego
    @OrdinaryGirl_69

    OdpowiedzUsuń