sobota, 15 lutego 2014

#49

 W pokoju Christophera nie siedziałam dłużej niż 30 minut. Chłopak wszedł do apartamentu i biodrem oparł się o ścianę przy drzwiach.
 - Długo już tu siedzisz? - zapytał, podchodząc do mnie z gracją modelki.
 - Nie, zaledwie kilka minut - dłonie schowałam między uda by je trochę rozgrzać.
 Stinky podrzucał klucze i bawił się swoimi ustami kiedy podchodził do mnie.
 - Czy przyszłaś mnie znowu uderzyć czy może masz jakiś inny cel? - usiadł obok mnie i wziął głęboki wdech. Poczułam od niego zapach papierosów, więc odsunęłam się o kilka centymetrów od niego.
 - Ja... ja chciałam przeprosić.
 Christopher zrobił wielkie oczy.
 - Przeprosić?
 - To jest aż takie trudne słowo, że mam ci je tłumaczyć lub przeliterować?
 - Nie - zaśmiał się. w jego policzkach ukazały się dołeczki. - Po prostu nie sądziłem, że przyjdziesz mnie przeprosić.
 - Więc sądzisz, że jestem wredną bezduszną krową, która nie umie zrobić czegoś dobrego?
 Blondyn zarumienił się, na co zareagowałam śmiechem.
 - Spokojnie. Nawet jakbyś odpowiedział, że tak, to i tak nie rzuciłabym w ciebie butem albo wbiła ci widelec w nos - wciągnęłam z sykiem powietrze. - Powiedzmy, że nie lubię, jak ktoś kogo znam zaledwie kilka dni pakuje mi się z buciorami w moje życie. I musisz pamiętać, że głodnej i złej kobiecie nie zabiera się jedzenia, bo ugryzie cię jak wygłodzony pies - poklepałam go po  ramieniu i wstałam z kanapy. - Tak więc przepraszam. Nie wiem czy je przyjmiesz, czy może potraktujesz mnie tak jak ja ciebie ostatnio, ale przepraszam. Głupio się zachowałam.
 - Okres? - patrzył na mnie z wielkimi źrenicami.
 - Co?
 - Okres ci się zbliża?
 Patrzyłam na niego i pięści same mi się zaciskały. Wzięłam głęboki oddech i uśmiechnęłam się. Dopiero go przeprosiłam i nie mam zamiaru znowu podpadać panu Cahill'owi.
 - Dopiero mi się skończył.
 Christopher zaśmiał się, wstał i podszedł do mnie, biorąc moje ręce w swoje duże dłonie.
 - Wybaczam - uśmiechnął się czule. Jego źrenice przysłaniały jasne tęczówki.
 - Dziękuję.
 - Nie dziękuj - ściszył głos. - Nie powinnaś dziękować za przyjęcie przeze mnie przeprosin, tym bardziej, że ta cała sytuacja jest przeze mnie. Sądzę, że pasujemy do siebie. No wiesz - zaśmiał się. - W końcu pochodzimy z jednej części świata.
 - A co jak tak naprawdę nie jestem z Europy tylko z Ameryki? - patrzyłam mu prosto w oczy. Zawsze twierdziłam, że prawdziwa rozmowa to ta, kiedy rozmówcy patrzy się prosto w oczy.
 - To byłoby niemożliwe.
 - Dlaczego?
 - Zdradził cię akcent.
 - Znaczy jaki akcent?
 - Rosyjsko-brytyjski. To z jakiego kraju pochodzisz?
Gdyby ktoś patrzył na naszą rozmowę z boku zapewne by stwierdził, że naruszyliśmy swoje strefy intymne, i tak jak to bywa w amerykańskich filmach - piękna scena akcji przerodziła się w niedopracowaną scenę romantyczną.
 - Z Polski.
Christopher zaśmiał się ponownie, co uznałam za wyśmianie mojej ojczyzny. Odsunęłam się od Stanka i przybrałam groźniejszy wyraz twarzy, coś jak York rzucający się na Owczarka.
 - Masz z tym problem? Chcesz dostać pięścią między oczy?
 Blondyn opadł na kanapę i zapalił papierosa.
 - Typowa Polka. Powiem ci pewną historię z mojego życia - zaciągnął się tytoniem i poklepał miejsce obok siebie. Usiadłam obok i nie zmieniając wyrazu swojej twarzy patrzyłam się na niego. - Na wyspach mieszka dużo Polaków, nie wiem czy wiesz. Siedząc raz przy fontannie nie Trafalgar Square spotkałem kobietę, koło 20 lat, która grała na gitarze i zbierała pieniądze do futerału. Podszedłem do niej i zagadałem o duet. Powiedziała mi coś w obcym języku, więc sobie odszedłem. Przetłumaczyłem to, co do mnie powiedziała i wiesz co się okazało?
 - Nie.
 - Powiedziała do mnie: "Spierdalaj, bo dostaniesz pięścią w oczy" - zaśmiał się i rzucił peta na blat stolika do kawy. - Polubiłem ją, nie powiem że nie. Nie dosyć, że jest setki kilometrów od domu, to jeszcze potrafi się komuś postawić w swoim języku. Nie wstydziła się swojego pochodzenia. Ty też nie powinnaś. Polskie kobiety są w końcu jednymi z tych najładniejszych i najgroźniejszych, co czyni was tymi najbardziej pożądanymi kobietami świata, zaraz po Azjatkach grających w pornosach.
 - Więc twierdzisz, że gdybym grała w pornosach to byłabym dla ciebie idealna?
 - Tego nie powiedziałem.
 Siedzieliśmy w ciszy i patrzyliśmy sobie w oczy. Sytuacja stała się niezręczna, gdy Chris przybliżał swoją twarz do mojej.
 Zerwałam się z kanapy i ruszyłam w stronę drzwi.
 - Ja mam chłopaka! - zarzuciłam turkusowymi włosami i zatrzasnęłam za sobą drzwi.
 Mamrocząc pod nosem szłam do swojego pokoju. Przed jutrzejszym dniu na planie przyda mi się bardzo długi sen.

10 komentarzy:

  1. Aww^^ Jak słodko, ach ten Chris. Szkoda tylko, że taki krótki :c Ale grunt, że jest <3 Kocham, kocham i hm... kocham. Boski rozdział i nie mogę doczekać się następnego. Na kiedy planujesz?
    Luv u :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. planuję dopiero na początek marca, ale taki długi, extra długi! :D w końcu 50 rozdział się szykuje ;)

      Usuń
  2. świetny rozdział, serio :):) tylko szkoda, że taki krótki:( niech ona się spotka z janoskians, bo brakuje mi tu ich, haha :(
    czekam na następny! :):)
    @ilysm_jb_smg :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super...szkoda że taki krótki, niech janoskians będą w następnym rozdziale albo niech ten ślub już będzie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jaki ślub nie niech Skip i Andżi nie biorą ślubu :/

      Usuń
    2. chodziło mi o mamę Andżi

      Usuń
    3. a to przepraszam bo już sie wystraszyłam ze Andżi i Skip też hahah

      Usuń
  4. KOCHAM KOCHAM TO CO PISZESZ <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Wowowowowowowowowowowow! Boże! On nie może się do niej przystawiać!

    OdpowiedzUsuń